Teresa Wójcicka urodziła się 23 VIII 1926 w Przedborzu na kielecczyźnie. Rodzice jako wotum wdzięczności za urodzenie upragnionej Córki ufundowali do kościoła parafialnego namalowany we Francji obraz św. Teresy od Dzieciątka Jezus a córkę nazwali imieniem kanonizowanej rok wcześniej Małej Świętej z Lisieux. Niespełna dwa lata po narodzinach Teresy zmarł jej Ojciec, który będąc lekarzem zaraził się tyfusem od swoich pacjentów.

Podczas II Wojny Światowej Teresa była łączniczką i sanitariuszką w partyzanckim oddziale Armii Krajowej. W tym czasie – przenosząc tajne dokumenty czy broń dla partyzantów – co najmniej kilka razy otarła się o śmierć, a prawie każde wyjście z tych dramatycznych sytuacji graniczyło z cudem. Śmierci nie uniknął jednak jej jedyny i ukochany starszy brat Jerzy. Podczas jednej z partyzanckich akcji, gdy jego towarzysze broni znaleźli się w pułapce, ściągnął na siebie atak Niemców. Sam zginął ratując w ten sposób życie pozostałym „akowcom”.

 

Tuż po zakończeniu wojny, 26 maja 1945 roku Teresa wstąpiła do Karmelu w Krakowie na Wesołej. Tam pełniła posługę infirmerki, siostry kołowej, haftowała ornaty i paramenty liturgiczne oraz zajmowała się remontami domowymi.

Pod koniec 1974 roku została poproszona przez przełożonych zakonnych o udanie się do Karmelu w Elblągu. Klasztor ów, założony w 1958 roku, przez blisko 20 lat borykał się z ogromnymi trudnościami spowodowanymi prześladowaniami, jakie Kościół w Polsce cierpiał od ówczesnych władz komunistycznych. W końcu tamtejsza wspólnota, osłabiona i pozbawiona perspektyw na rozwój, decyzją przełożonych została wzmocniona personalnie przez kilka sióstr z klasztorów w Poznaniu i Krakowie, a przewodniczenie tej grupie powierzono właśnie M. Teresie. Po tych zmianach nastąpił szybki rozwój wspólnoty - zostały uregulowane kwestie prawne, założono klauzurę papieską i zaczęły wstępować nowe kandydatki, tak, że w niedługim czasie Karmel elbląski cieszył się najliczniejszym nowicjatem w ówczesnej Europie.

W tej sytuacji siostry z Elbląga w 1981 podjęły nową fundacje w Gdyni Orłowie, której od początku aż do roku 1992 przewodniczyła M. Teresa Cecylia

Matkę cechowała niezwykła miłość bliźniego, dynamizm w działaniu a równocześnie wielka wrażliwość i praktyczna troska o Siostry. Była bardzo wyczulona na potrzeby innych. Dla wielu osób spoza klauzury, była Matką i Nauczycielką życia duchowego, towarzysząc im przez modlitwę i dobrą radą w życiowych zmaganiach.

Przez wiele lat jej życie naznaczone było krzyżem rozmaitych chorób i operacji, które zawsze znosiła z pogodnym uśmiechem, nie okazując ile naprawdę cierpiała i ofiarując swe cierpienia za jedność i miłość Wspólnoty, w której żyła. Od 4 lat zmagała się z chorobą nowotworową – przez cały ten czas dzielnie stawiała czoła nasilającym się dolegliwościom ograniczającym coraz bardziej jej sprawność i żywotność.

Miała wielkie nabożeństwo do Niepokalanego Serca Maryi, i to właśnie w sobotę, dzień Maryi – tuż przed północą – przyszedł po Nią Oblubieniec, co wpisuje się niezwykle w tzw. przywilej sobotni, wyrażający wiarę, że Matka Jezusa szybko, bo już w pierwszą sobotę po śmierci, wprowadza do Nieba tych, którzy za życia praktykowali nabożeństwo szkaplerzne.